+48 501 211 352
kontakt@magdalewandowska.pl

Postanowienia noworoczne i restrykcyjne diety

Ponownie widzę coroczny-noworoczny wysyp propozycji odchudzania w internecie i grup, które wspierają się w krótkoterminowych dietach typu 800 kcal i postach warzywno-owocowych. Każdy przystępuje teraz z nadzieją, że magiczna dieta zadziała tym razem…

Sęk w tym, że nie ma magicznych rozwiązań i tak jak 30 kg nie przybyło nam w miesiąc, tak też w miesiąc nie zniknie, nawet jeśli bardzo będziemy tego chcieli;-)

A diety 800, 1000 czy 1300 kcal nie działają, bo zwyczajnie nie jesteśmy w stanie na nich wytrzymać. Głównie z tego powodu, że nasz organizm potrzebuje „ciut” więcej do zapewnienia podstawowych funkcji życiowych.

Ok, są hardcorowcy, którym się udaje kilka tygodni i mają krótkoterminowy efekt, ale potem i tak wracają do dawnych przyzwyczajeń. To są moje ulubione historie o tym, jak takie diety „działają” gdy ktoś przekonuje mnie, że „był KIEDYŚ na takiej fantastycznej diecie i schudł”. Ok, super, że dieta fantastyczna, ale jej efektów już od lat nie widać. I tu klops!

Dieta to codzienność, styl nie tylko odżywiania, ale w ogóle styl życia dzisiaj, za miesiąc, za rok i za 30 lat. Jeśli myślisz o diecie, jak o czymś strasznym, i zakładasz że się przez miesiąc czy dwa „przemęczysz” żeby mieć efekt, to nigdy to nie będzie efekt długoterminowy. I pewnie już o tym wiesz z własnego doświadczenia.

Ale perspektywa kolejnej diety-cud jest zawsze kusząca, szczególnie że współczesny świat przyzwyczaił nas do natychmiastowej gratyfikacji – potrzebujemy jakiejś informacji, klikamy w Google i w kilka sekund otrzymujemy dane, na które kiedyś musielibyśmy czekać miesiącami, albo do których nawet nigdy nie mielibyśmy dostępu. Potrzebujemy jakąś rzecz, klikamy w klawiaturę i na drugi dzień kurier nam ją dostarcza. Teraz wszystko mamy na „już” i tak samo „już” chcemy schudnąć.

A dieta to CODZIENNE zadbanie o siebie i o swoje ciało. Dieta to karmienie siebie tym, co zdrowe, a nie odbieranie sobie czegokolwiek.

Dieta to styl życia, w którym kochasz siebie, więc karmisz siebie tym, co najlepsze i najzdrowsze, bo wiesz i czujesz, że tylko na takie najlepsze rzeczy zasługujesz. I Twoje ciało samo mówi stop (uczucie sytości) gdy otrzyma tyle, ile potrzebuje (ten mechanizm jest bardzo widoczny u osób, które nigdy nie miały problem z wagą).

Bardzo wiele w podejściu do odchudzania zmienia zamiana tego jednego przekonania o KARMIENIU zamiast ODBIERANIU sobie.

Często na diecie myślimy w kategoriach „tego mi nie wolno”, „nie powinnam tyle jeść”, „muszę się ograniczać ”, „coś ze mną jest nie tak i MUSZĘ to zmienić”. I takie podejście zawsze kończy się porażką.

Lepiej niż wszystkie dotychczasowe restrykcje zadziała, i na ciało i na głowę, komunikat: „karmię siebie tym, co zdrowe i dobre, bo na to zasługuję i robię to z miłości i szacunku do swojego ciała”.

Dlatego warto proces powrotu do optymalnej dla ciała wagi zacząć od procesu wzmacniania poczucia własnej wartości, żeby karmić się tym, co najlepsze z łatwością a nie na ścisku pośladków;-)